sobota, 21 maja 2016

Mniej więcej w tym samym czasie zacząłem wróżyć płatnie. Co prawda wcześniej niejednokrotnie próbowałem zająć się Tarotem zawodowo i zawsze udawało mi się coś zarobić, ale jedynie raz na jakiś czas. W pewnym momencie poznałem kobietę, która dała mi wiele rad na to, jak zostać profesjonalnym wróżem. Po wcieleniu w życie porad znajomej interes ruszył pełną parą. Na moje konto dość systematycznie zaczęły wpadać spore sumy pieniędzy. W końcu po raz pierwszy w życiu czułem się, jak osoba niezależna pod względem finansowym. Stać mnie było praktycznie na wszystko, na co miałem ochotę. Kupiłem drogiego laptopa na raty, opłacałem treningi sportowe w dwóch różnych miejscach, jadałem często na mieście, oraz sporo imprezowałem. Czułem się wolnym człowiekiem, lecz wiele rzeczy, niestety, rozpraszało mnie. Atmosfera w moim domu była fatalna. Sytuacja ta wynikała z wciąż nie słabnącego problemu alkoholowego mojego brata. Awantury, wynikające z zaistniałego stanu rzeczy, były na porządku dziennym. Wszechobecny hałas w znacznym stopniu utrudniał mi pracę. Dodatkowo moi klienci przychodzili z naprawdę ciężkimi sprawami, którymi byłem mocno obarczany. Często rozmowy z nimi były trudne, bo mówili w sposób strasznie chaotyczny i zdecydowanie za bardzo emocjonalny. Oczywiście rozumiałem ich zachowanie, jednakże niejednokrotnie zdarzało się, że przychodziło mi pracować z przypadkami głębokich nerwic, a nawet chorób psychicznych. Niestety, negatywne energie były przenoszone na mnie. Nie była to lekka i przyjemna robota. Czułem, jak momentalnie uchodziły ze mnie siły witalne. Bywało też, że niektórzy z klientów nie potrafili przyjmować do wiadomości podawanych przeze mnie odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Często reagowali złością i agresją skierowaną w stronę mojej osoby. Oczywiście nie zabrakło także licznych hejtów lecących ze strony internautów. Czepiali się mnie ateiści, ezoterycy, katolicy - dosłownie wszyscy. Byłem wyzywany od oszustów, heretyków, satanistów, a także - w przypadku konkurencji - od amatorów. Dochodziło do kłótni ze starszymi tarocistami na różnych forach internetowych. Niektórzy podsumowywali tę sytuację jako konflikt pokoleń. A mnie po prostu nie podobało się zbyt sztywne podejście do tematu ze strony tych osobników.


W pewnym momencie wystąpiłem w telewizji internetowejPorozmawiajmy.tv . Mówiłem o podróżach astralnych oraz kartach Tarota. Po udziale w programie zaczęło napływać do mnie mnóstwo wiadomości ze strony widzów. Co rusz na swej drodze spotykałem prawdziwych natrętów. Dręczyli mnie potężnymi ilościami pytań, nie szanując mojego wolnego czasu i prywatności. Nierzadkie były też "porady" jaśnie oświeconych mistrzów duchowych, polegające na próbie wmówienia mi jedynie słusznej drogi reprezentowanej przez nich.

1 komentarz:

  1. Ekspert od Tarota, świadomego śnienia, OOBE i w ogóle ezoteryki, który osoby wyrażające odmienne od niego zdanie wyzywa od chujów i pedofilów, a Polaków nazywa kurwami :) Człowieku, rób sobie takie spacerki częściej niż tylko do nagrywania filmików, bo ewidentnie brak Ci tlenu, za to oparów alkoholu i innych rzeczy czuć od Ciebie zdecydowanie za dużo :)

    OdpowiedzUsuń